Flintstonowie vs Jetsonowie – dwie strony tego samego medalu
Kto z nas nie pamięta tych kultowych kreskówek? Flintstonowie w swoim prehistorycznym Bedrock i Jetsonowie szybujący gdzieś w przestworzach – to dwa totalnie różne światy, które jednak mają ze sobą megadużo wspólnego. Warto się temu przyjrzeć z perspektywy 2025 roku, kiedy część gadżetów Jetsonów już dawno mamy w domach (halo, odkurzacze-roboty!), a styl życia Freda Flintstone’a wydaje się… cóż, nadal równie absurdalny co kiedyś.
Witamy w Bedrock
Bedrock to miejsce, gdzie dinozaury pracują jako żywe koparki, a samochody napędza się nogami. Brzmi absurdalnie? No jasne! I właśnie o to chodziło twórcom z Hanna-Barbera, którzy w 1960 roku wypuścili pierwszy odcinek Flintstonów. Serial miał być żartem z amerykańskiego stylu życia, tylko że zamiast typowego osiedla z przedmieść dostaliśmy jaskinie.
Fred Flintstone to typowy Amerykanin z klasy robotniczej – pracuje w kamieniołomie, lubi kręgle i czasem za dużo narzeka. Jego żona Wilma przewraca oczami na kolejne pomysły męża, a najlepszy kumpel Barney Rubble zawsze jest gotów wpakować się z Fredem w tarapaty. Normalka – tyle że w wersji „kamiennej”.
Przyszłość według Jetsonów
Dwa lata po premierze Flintstonów ci sami twórcy postanowili pójść w kompletnie przeciwnym kierunku. Jetsonowie to rodzinka żyjąca w świecie, który według wizji lat 60. miał nastać… mniej więcej teraz. I szczerze? Niektóre przewidywania były całkiem niezłe!
George Jetson haruje dla wrednego pana Spacely’ego (niektóre rzeczy się nie zmieniają), jego córka Judy jest nastolatką pochłoniętą swoimi sprawami, a mały Elroy to kujon-wynalazca. Jane, żona George’a, ma do pomocy robota Rosie – i właśnie ten element może najbardziej przypomina dzisiejsze smart domy i asystentów głosowych.
Co łączy obie rodzinki?
Najbardziej fascynujące jest to, jak podobne są te dwie rodziny, mimo że dzieli je teoretycznie kilkadziesiąt tysięcy lat. Zarówno Fred, jak i George, są przeciętnymi facetami próbującymi ogarnąć życie. Ich żony są zwykle mądrzejsze i bardziej zorganizowane (no bez jaj, to akurat klasyczny stereotyp z kreskówek). Nawet problemy mają podobne – szef jest wkurzający, rachunki wysokie, a dzieci sprawiają czasem kłopoty.
Dlaczego te seriale nadal działają?
Te kreskówki to więcej niż tylko rozrywka – to kawał historii telewizji. Flintstonowie byli pierwszą animacją puszczaną w prime-time’ie. Do tej pory powstają memy porównujące gadżety Jetsonów do nowych technologii. A najlepsze? Te seriale nadal bawią, bo pokazują, że bez względu na epokę, ludzie pozostają ludźmi – ze wszystkimi swoimi słabostkami i śmiesznostkami.
Ciekawostki, o których mało kto wie
Nazwa „Bedrock” to genialny żart językowy – oznacza zarówno „skałę macierzystą”, jak i coś fundamentalnego, podstawowego. Sprytne, nie? A warto też wspomnieć, że Jetsonowie pierwotnie mieli być po prostu Flintstonami przerzuconymi w przyszłość – dopiero w trakcie prac nad serialem ewoluowali w osobną rodzinę.
Te dwie kreskówki to jak zwierciadło społeczeństwa – jedno patrzące wstecz, drugie do przodu. Pokazują, że czy to w jaskini, czy w latającym domu, rodzina to rodzina, a problemy… cóż, pozostają problemami. Tylko zamiast dinozaura-zmywarki mamy dziś Thermomixa, a zamiast latających samochodów… No dobra, tych jeszcze nie mamy. Ale kto wie – może George Jetson po prostu pomylił się o kilkadziesiąt lat z tymi swoimi prognozami?
Last Updated on 16 lutego, 2025 by Olka&Tomek